poniedziałek, 24 września 2018

Książki każdego z nas …



                Gdy wracam do lat dziecięcych, jeden z obrazów, który jest mi bliski, to obraz czytanej po lekcjach książki. Nie była to wtedy żadna lektura, a „Hobbit, czyli tam i z powrotem” J.R.R. Tolkiena. Dziś chyba każdy zna tę książkę, może bardziej film. Wtedy to jednak było coś mało znanego w Polsce, a ja dzięki tej powieści zatopiłem się już na stałe w tematykę fantasy. Oczywiście trylogia „Władca Pierścieni” była dużo, dużo później, jednak zapach starej powieści o Bilbie Bagginsie i zwykłej bułki z serem (jedzonej podczas czytania) pozostał mi do dziś.
                Przez lata nazbierało się trochę przeczytanych książek, choć czasu na czytanie zbyt wiele nie mam. Wiem, wiem – to wymówka którą posługuje się większość z nas.
Dziś przed oczami możemy mieć wszystkich tych, którzy przez 70 lat czytali książki, korzystali z usług sianowskiej biblioteki, tych którzy przez wiele lat w bibliotece pracowali. Przeszliśmy niesamowita drogę, bo jeszcze kilka lat temu główna siedziba naszej instytucji kultury mieściła się w małym, nieciekawym miejscu. Teraz to piękny, nowoczesny, wielofunkcyjny obiekt, a w wyremontowanym kinie Zorza mieści się dodatkowo galeria. Jeśli do tego dołożymy filie, jeśli spojrzymy na nową od kilku lat instytucję o pełnej nazwie Centrum Kultury i Biblioteka Publiczna Gminy i Miasta Sianów, to okaże się jaką drogę przeszliśmy. Jaką drogę przeszli pracownicy CK.
Dziś możemy być dumni z wielu wydarzeń kulturalnych, o których mówi się daleko poza sianowskim samorządem, z premierowego kina, z wielu wystaw artystycznych. Ale, wracając do biblioteki, możemy być przede wszystkim dumni z tego jak rozwija się czytelnictwo, jak powstają nowe pomysły na czytanie. To dzięki ciężkiej pracy bibliotekarek w 2017 r. w rankingu dziennika „Rzeczpospolita” i Instytutu Książki sianowska biblioteka zajęła drugie miejsce w Polsce. Chyba każdy przyzna, ze to wielkie osiągnięcie.
Dziękuję więc wszystkim, którzy przez te minione 70 lat, jak i teraz, pracują w „naszej bibliotece”. A ja jeszcze raz wracam do pamięci o starej lekturze, bo tym razem przypomniałem sobie „Uczniów Spartakusa” Haliny Rudnickiej. Oczywiście też przy bułce z serem.


Zdjęcie:  Waldemar Kosowski