Czasy nastały
takie, że większość z nas aktywnie korzysta z nowości komunikacyjnych i jest
aktywnych w internecie. Oprócz zwykłego przeglądania sieci, „żyjemy” również na
różnych portalach społecznościowych, a aktywność wielu osób przekłada się na
ciekawe moim zdaniem zjawiska. Tak
globalne jak i lokalne. O tych dużych ponad gminnych nie będę pisał,
socjologowie stworzyli już na ten temat tomy lektur.
Jednak
ciekawie dzieje się i u nas. Aktywny i często cytowany jest Facebookowy profil
gminy Sianów, w wielu sytuacjach prowadzone są ciekawe dyskusje o moim profilu (czasem poza nim zresztą). Do
tego powstają też grupy zamknięte. Różne. Jest grupa bardzo krytykująca
wszelkie działania sianowskiego samorządu, w myśl zasady, ze co byśmy nie
zrobili i tak będzie źle. Oczywiście każdy ma prawo do krytyki, to rzecz
normalna. Gorzej gdy na krytyce się kończy, bo jaki sens ma wtedy komentowanie
gminnej rzeczywistości. Że źle, że brzydko, że nie tak, że bezmyślnie. I
żadnych pomysłów. Oczywiście każda forma wyżycia się ma sens, przynajmniej
według niektórych.
Ale jest też
druga strona medalu, niedawno powstała nowa grupa na tym samym portalu. Oprócz
zwykłych żartów, oprócz przekazywania gminnych informacji zdarzyła się tu rzecz
wyjątkowa. Jedną z pierwszych rzeczy które zrobili członkowie tej grupy to
aktywna pomoc (rzeczowa głównie, choć nie tylko) osobie, która po tragicznym
wydarzeniu znajduje się w szpitalu. Super pomysł, pomysł który pokazuje, że
„aktywność w sieci” może mieć tak pozytywne wyniki. Że oprócz zwykłej
konwersacji, wymiany poglądów i zdań na różne tematy jest dla tych osób coś
więcej. To piękny odruch i za to dziękuję!
I o to
normalnym ludziom chodzi, krytykujmy, chwalmy, ale miejmy odruch pomocy. To
świadectwo, które warto zapamiętać już nie tylko lokalnie, bo jak pięknie może
być w Polsce, jeśli wszyscy aktywni internauci będą pomagać potrzebującym.
Piszę to z pełną świadomością, z perspektywy Sianowa, gdzie wiele osób wie, że
trzeba pomagać, wiele pomaga i organizuje zbiórki charytatywne. A jednak dalej
pojawiają się nowe akcje. To bardzo dobry przykład do naśladowania.