poniedziałek, 2 grudnia 2019

Trudne czasy samorządowe

Od jakiegoś czasu w wielu rozmowach podkreślałem, że myślenie o sianowskim samorządzie jak krainie „mlekiem i miodem” płynącej nie jest do końca prawdą. Jeśli chodzi o finanse, bo w kwestii ludzi taką kraina jesteśmy.
Od  wiele lat obserwuję to co dzieje się w samorządach. Myślę, że jestem doświadczonym samorządowcem, który dzięki świetnemu zespołowi osiągnął niejeden sukces. I tak pewnie będzie nadal, z jednym jednak zastrzeżeniem. Po prostu przyszedł moment, w którym stajemy dość blisko krawędzi finansowej jako gmina. Nie jest to dziwne, bo poważne już problemy z przygotowaniem budżetu na rok 2020 ma setki samorządów. Tak dzieje się dzięki zwiększeniu zadań nakładanych na gminy przy jednoczesnym zmniejszaniu ich finansowania. My jeszcze  dajemy radę,  bo jak zwykle pilnujemy każdej złotówki.
Jednak w tym samym czasie musieliśmy też podjąć kilka niepopularnych działań. Bo łatwo jest dawać, czasem jednak trzeba też zwiększać obciążenia. Nie dzieje się tak jednak z winy samorządu – a na takie decyzje wpływ mają dwie przesłanki.
Z jednej strony przy podwyżce opłat za odpady zmiana przepisów i nowy przetarg, gdzie została złożona tylko jedna oferta i była znacznie droższa niż poprzednio. Z drugiej strony podwyżki czynszów  w lokalach komunalnych i socjalnych – tu dalej stawki są jedne z niższych w regionie, ale podwyżki pozwolą w znacznie większym stopniu realizować potrzeby remontowe w mieszkaniach czy też decyzje wspólnot.
Uwierzcie mi, że takie decyzje nie są łatwe. czasem jednak są niezbędne. A finanse samorządu? Będzie trudno, ale jak nie Sianów, to kto da radę?

Zdjęcie: Milena Szczepańska Zakrzewska