Sprawując
funkcję publiczną zawsze mamy dylematy. Czy ważniejsi są ludzie którzy nam ją
powierzyli (czyli wprost mówiąc wyborcy), czy jednak pewne zależności, układy,
kontakty. Gdyby zapytać, każdy polityk czy samorządowiec odpowie wprost:
najważniejsi są ludzie!!! I to jest dobra odpowiedź, jednak czy zawsze ma
odzwierciedlenie w rzeczywistości? Na to pytanie niech każdy odpowie sam.
Ten wstęp
związany jest z moim niedawnym wpisem na portalu społecznościowym o treści: „Dziś
zrobiłem rzecz, która długo nie dawała mi spokoju. Zawiadomiłem odpowiedzialne
instytucje kontrolne o możliwych nieprawidłowościach przy budowie S6 (obwodnicy
Sianowa i Koszalina). Chodzi o dziwny sposób zaniechania budowy węzła w
Gorzebądzu (ważny jest i dla Sianowa i Koszalina - bo mało kto wie, że każdy
samochód ciężarowy będzie w Koszalinie od strony Gdańska wjeżdżał od ul.
Morskiej, bo wiadukt na Władysława IV ma ograniczenia tonażowe). Decydenci z
Warszawy (głównie w GDDKiA) wiedzą o tym, a szkoda im ok. 15-20 mln zł na ten
prosty węzeł. Jednocześnie w Warszawie zapadają decyzje o wydatkach
bezprzetargowych na nowy sposób budowy odcinka w okolicach Kędzierzyna. A to
kwota ok. 300 mln zł i to bez przetargu na rzecz firmy, która już buduje tę
drogę. O tym, że z węzła przy ul. Władysława IV nie można wjechać poprzez
wiadukt kolejowy wiedzą również władze Koszalina.”
Po tym zaczęła
się lawina pytań, m.in. dlaczego to pan robi, dlaczego nikt inny się tym nie
interesuje, dlaczego Koszalin milczy itp. A więc moi drodzy, proszę przeczytać
wstęp, niech to będzie najprostsza odpowiedź. Wiem, że się narażam, wiem, że
będę miał wrogów i krytyków. Ale najważniejsi są ludzie, a w przypadku budowy
obwodnicy po prostu o nich zapomniano. Takie mam wrażenie, że najważniejsze
stały się kilometry i statystyki. Szkoda.
Zdjęcie: serwis internetowy GK 24
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz